niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 9 "Rozmowa"

- Brianna?!- zawołałam, bo chciałam sprawdzić, czy jest już w domu. Mimo, że sprzedaje narkotyki nadal nie może być w domu później niż godzina 21:30. Ona nadal ma 16 lat i jako, że jestem starsza opiekuję się nią.
- Tak?- odezwał się cichy głos mojej siostry. Znów buszuje po lodówce głomodor.
- Pomożesz mi z tym?- spytałam, a jej brązowe włosy zaraz wyłoniły się wraz z głową zza framugi drzwi kuchennych.
- Zrobiłaś zakupy?
- A na co to wygląda?- spytałam unosząc wielkie torby do góry. Obie zaśmiałyśmy się. Z zewnątrz nie mamy nic podobnego. Jedyne co nas łączy to płeć, kolor włosów i dołeczki w policzka kiedy się uśmiechamy, a no i ten sam rozmiar jeśli chodzi o ciuchy i buty. Za to mamy bardzo podobne głosy i uśmiechy (dźwięk). Obie jesteśmy ostre po szkole, a do szkoły ubieramy się grzecznie i jesteśmy tam grzeczne. Żadna z nas nie ma problemów w nauce. Obie uwielbiamy swoje prace. Obie lubimy imprezy kiedy nikt nas nie kojarzy i możemy być sobą. Pod wieloma względami się różnimy, ale i pod wieloma jesteśmy takie same, dlatego jak myślisz, że rozmawiasz, bądź piszesz ze mną możesz rozmawiać z moją siostrą. Jedynymi osobami które nas rozróżniają jest Elizabeth, rodzina ze strony taty oraz najbliższa rodzina El. Osoby które nas kochają. Podczas moich rozmyślań razem z brunetką rozpakowałyśmy zakupy. W końcu po długiej, ale przyjemnej ciszy postanowiłam ją o coś spytać mimo, że znałam jej odpowiedź.- Bri?
- Tak?
- Chcesz iść ze mną na imprezę?
- Jeszcze się pytasz?- oczy aż jej się świeciły. Ona naprawdę kocha imprezy, mocniej niż ja, bo zadziej może na nie chodzić.
- No tak…- przeciągnęłam po czym się zaśmiałam.
- Rodzice pozwolą?
- Mają wyjście skoro nawet nie będą wiedzieć? Są 100 kom od nas. Mają szansę się dowiedzieć?
- No dobra, a Beth idzie?
- Zapewne…
- Kto cię na nią zaprosił?- spytała podejrzliwie. Zna mnie za dobrze. Wie, ze po pracy rzadko chodzę na imprezy. Ostatni raz na imprezie po szkole byłam kiedy chodziłam z Dorgerem, kolesiem za którym szalałam od dwóch lat. Zerwałam z nim po dwóch tygodniach, bo za bardzo mnie kontrolował. Nawet nie zdążył się ze mną przespać. Biedny Keid.
- Czy to ważne?- spytałam jęcząc. Zaraz sobie coś pomyśli jak dowie się o kogo chodzi.
- Czyli to koleś który ci się podoba… Czyżby McCann robił imprezę?- po raz kolejny, czy ona aby za dobrze mnie nie zna?
- Tak, ale co z tego?
- McCann ci się podoba, a ty podobasz się McCannowi. Będzie kolejny chłopak do kolekcji?
- Ile już ich było?
- Nie wiem. Co ja wróżka? Pamiętam, że pierwszy był jak miałam 12 lat. I na tym koniec. Ale jak on mi truł żebym przyszła.
- Zależy mu. Jak…- i nie dokończyła, bo mój telefon zadzwonił. Miałam nadzieję, że nie będę musiała kłamać, że mam chłopaka dla Justina. Jak Anna zobaczyła moja minę zaczęła po cichu chichotać. Pokazała, że mam włączyć głośnik. Zrobiłam tak jak prosiła.
- Abbygail przy telefonie. Słucham?- przez mój poważny ton, który słyszy tylko w szkole siostra zaczęła chichotać. Ja sama zaczęłam się uśmiechać.
- Hey Abbygail. To jak z kim przychodzisz na imprezę?
- Jeszcze nie jestem pewna. Może nawet nie przyjdę. Nie lubię jak organizatorka imprezy mnie nie lubi.- odpowiedziałam moim szkolnym tonem. Na twarzy Brianny pojawiło się zdziwienie.
- Kto robi imprezę? To ta impreza o którą się mnie pytałaś czy idę?- spytała. Miała inny ton głosu to może Justin rozróżnił, że to nie ja powiedziałam.
- Imprezę robi Britney Brown. Dlatego nie wiem czy pójdziemy. Ona nas nie lubi Brianna- skomentowałam milutko udając smutną
- Hey Brianna!- zawołał Justin. Chyba skumał, że jest na głośniku.
- Hi Justin!- zawołała szczęśliwa.
- Mam do ciebie prośbę- odezwał się. Obie spojrzałyśmy na siebie zdezorientowane.
- To proszę. Mów. Postaram się to zrobić.- odpowiedziała. Sama byłam ciekawa o co chodzi.
- Czy mogłabyś przekonać siostrę żeby przyszła?- powiedział z nadzieją w głosie. Obie zachichotałyśmy dziewczęco. – Co jest takie śmieszne?- spytał. Sam słychać było, że się śmiał.- Wasz śmiech jest zaraźliwy.-stwierdził.
- Chcesz wykorzystać moją siostrę by przekonała mnie bym szła na imprezę?- spytałam dalej się śmiejąc.
- No, może trochę. Bri aż tak bardzo was nie nie lubi. Ona każdego nie lubi.- zaczął nas przekonywać.
- Was to nienawidzi, zwłaszcza, że McCann leci na Abbygail!- wykrzyczał ktoś po jego stronię. Obie zaczęłyśmy się śmiać.
- Zamknij gębę Long! Bo będę zmuszony ci ją obić i żadnej nie zaliczysz!- krzyczał zawstydzony Cann. Oh… Już sobie wyobrażam jak się rumieni.
- Czy możesz dać mi Zayna do telefonu?- spytałam.
- Yyyy… ok… Ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Przyjdziesz.
- Ale ona mnie nie lubi Justin.
- Nie zobaczysz jej przez cały wieczór, a jak ją zobaczysz i się do ciebie odezwie bierzemy ciebie i twoje koleżanki i jedziemy do jakiegoś fajnego klubu, ok.?
- Dobrze.
- Zayn! Abbygail chce z tobą pogadać!
- Ze mną?!
- Z tobą idioto!- powiedział i słyszałam jak daje mu telefon.
- What’s up Grand?- odezwał się typowo męski głos.
- Chcę cię tylko o coś spytać, a właściwie o dwie rzeczy.
- Dawaj.
- Pierwsze to, czy głośnik jest włączony?
- A co nie chcesz by ta ciota podsłuchiwała?
- Jeśli mówisz o Justinie to tak.
- Wyłączony- zaśmiał się chłopak.
- Drugie to, czy Justin się zarumienił jak powiedziałeś że na mnie leci?- zapytałam. Otrzymałam gromki śmiech jako odpowiedź, a potem krzyk Zayna skierowany do McCanna.
- Ona wie o tobie więcej niż myślisz!- już znałam odpowiedź. Na nią zaczęłyśmy się śmiać razem z Bri.
- Dobrze, to spotkamy się na imprezie Zayn.
- Na razie Abby.
-Dziękuję.
-Za co?
- Bo wreszcie ktoś powiedział do mnie Abby, a nie Abbygail. Nie lubię mojego imienia.
-A masz drugie?
- Tak, a czemu pytasz?
- Jak ono brzmi?
- Rebecca.
- To będę mówił do ciebie Becca, ok.?
- Dziękuje.
- Wszystko dla dziewczyny, która potrafi doprowadzić McCanna do szału tylko tym, ze się go nie boi. Pa.- powiedział i się rozłączył.
- Czas przygotować się do imprezy.
- To ja zadzwonię do Eli, czy idzie.
- Spoko, a ja poszukam ci sukienki w moich nowych. Szkolne, czy inne?
- Szkolne. Tam będą osoby ze szkoły. W razie co spakujemy sukienki do torebek i przebierzemy się w klubowej łazience.
- Ok.- odpowiedziałam i poszłam na górę. Zaczęłam przeszukiwać moją garderobę.
__________________________________________________________________
Nowy najprawdopodobniej we wtorek, albo może wcześniej zależy ile będzie wejść i komentarzy ;)

2 komentarze:

  1. nooo wczesniej wczesniej kochana . ;)
    rozdzial super myslalam ze dzis juz bdz impreza... no musze poczekac. wieeeec czekam i weny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieje się :D czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń

Wstaw cokolwiek. Chcę tylko wiedzieć,ze czytasz, a nie przypadkowo odwiedzasz tą stronę. Jeśli się odezwiesz, to wiedz, że wywołujesz uśmiech na mojej twarzy. Z góry ci dziękuję. :)