(6 miesiące później)
Od ponad pięciu miesięcy chodzę do nowej szkoły.
Nikt nie mówi do mnie Abby. Tu jestem Rebecca. Każdy już się przyzwyczaił.
Każda z nas wygląda inaczej. Ja mam blond włosy. Ubieram się tak jak zawsze
chciałam, to znaczy wyzywająco i ostro. Brianna używa swojego imienia, ale
częściej mówimy do niej po przezwisku które brzmi Bady. Ma teraz ciemniejsze
włosy. Ubiera odrobinę bardziej wyzywające ciuchy. Buffy ma teraz zawsze
kręcone włosy i również pokazuje swoją osobowość za pomocą ciuchów. W szkole
już się zadomowiłyśmy. Mamy nowe kumpele i kilku kumpli. Ja mam chłopaka od
trzech miesięcy. Ma na imię Kurt i jest typowym Bad boyem. Lubię go, ale nie
kocham. To coś w stylu zauroczenia, ale bez większej chemii odczuwanej z mojej
strony. Chłopak mnie pociąga i trochę go wykorzystuję do zaspokojenia swoich
potrzeb jeśli wiecie co mam na myśli…
- Hej kotku- odezwał się mój chłopak. On zaczyna
mnie denerwować tym swoim kotku. Mówiłam już, że ma tak do mnie nie mówić. Na
te słowa Madi się wzdrygnęła. Ta szatynka mnie nienawidzi. Twierdzi, że „mimo
iż zabrałaś mi chłopaka nie chowam do ciebie urazy”, ale zawsze jak Kurt coś do
mnie mówi patrzy się jakby chciała mnie zabić. Moja wina, że się zakochała, a
ja to wykorzystuje? No dobra moja… Ale z tego powodu nie jest mi wcale przykro.
Było go trzymać na smyczy, a nie myśleć, że będzie wierny jak inne będą z nim
flirtować. Oczywiście mówiąc inne miałam na myśli siebie, bo ona ma jakieś
wtyki w jakimś gangu i nikt nie chciał jej zabierać chłoptasia. No, ale skoro
tego gangu już nie ma, to ja sobie pozwoliłam na odbicie go.
- Ta, cześć.- burknęłam. Przerwał mi w skręcaniu joint’a.
Kiedy się tak do niego zwróciłam wkurzył się
stuknął mnie lekko w ramie. Gdyby to była Mathilde pewnie by ją już za
fraki wyciągnął i przyciągnął do pocałunku, ale mnie się nie warzy tknąć. Raz
mi tak zrobił, to nie było seksu i chciałam z nim zerwać. Więcej tak nie robi.
Gdy mnie szturchnął odrobina zawartości wysypała mi się na moją krwisto
czerwoną spódniczkę. Syknęłam i spojrzałam na niego groźnie.
- Przepraszam- szybko powiedział. Już widać kto
rządzi w tym związku? W tym czasie do naszego kącika za szkołą przyszła Nadine
z Kath.
- Hej Becca!- ucieszyła się na mój widok Nadine.
Przyszła mnie przytulić, a Kath zrobiła to zaraz za nią. Uwielbiam te
dziewczyny. One jedyne z całej ekipy wiedzą co ja moja siostra i przyjaciółka
robimy. Nie przeszkadza im to, bo nikt przy najmniej nie może do nich podskoczyć.
- Co tam?- spytałam dalej usiłując skręcić fajkę.
Robię to po raz pierwszy z nowym papierem, i jakoś mi to nie wychodzi. Kath
zabrała mi i skręciła go profesjonalnie. Ona ma bardzo zwinne palce.- Dzięki.-
powiedziałam i zapaliłam. Jeden już na mnie nie działa. Uzależniłam się od
tego. Kocham palić marihuanę. Wiem, że to jest złe dlatego powoli się
ograniczam. Palę już tylko jeden dziennie, no czasem dwa.
- Nie ma za co. Mamy nowinkę.
- Opowiadajcie. Co znowu puszczają na mnie plotki?
- Ta. Jasne- zaśmiała się ruda- Boją się.
- To co się stało?
- Będzie nowy w szkole.
- Wiadomo kto?
- Podobno jakieś ciacho.
- Madi może wreszcie przestanie ślinić się do
mojego chłopaka- zażartowałam, ale mówiłam poważnie. Niech przestanie się tak
ślinić jak ściąga koszulkę. Niedługo będzie trzeba ją powstrzymywać od
polizania go.
- Bardzo zabawne- spiorunowała mnie wzrokiem
Mathilde. Pod nasze drzewo właśnie przyszła Beth, Bri i jej chłopak Rick, za nimi
również dreptała powolutku Klara. Uwielbiam wszystkich oprócz Madi.
- Hej siostra, Hej Rick, Hej Buffy, Hej Klara!-
przywitałam się ze wszystkimi, a oni odpowiedzieli mi chórem hej siadając na
ławce i na trawie. Mój telefon
zadzwonił. Dziadek. Wstałam i zebrałam swoje rzeczy odbierając. Przegnałam się
ze wszystkim.
- Rebecca zostajesz odwieszona. Już wiem, że cię
przestali ścigać.
- To co teraz? Trening się opłacił i jestem w
pracy powrotem? Kieszonkowe mi nie starcza. Przyda się jakaś robota.
- Jeśli zaraz przyjedziesz do mnie to poznasz
nowych współpracowników.
- To nie pracuję już z Beth i Brianną?
- Nie. Przecież jak jeszcze byliśmy z LA mówiłem,
że z nimi przestaniesz pracować.
- dobrze, ale ja myślałam ,ze to nie aktualne.
- Sprowadziłem ich z LA. Bądź u mnie.
- Dobrze. Zobaczymy się za około półtorej godziny.
Musze zrobić dobre pierwsze wrażenie. Chcę żeby się ślinili.
- Nie zakładaj nic czego nie nosisz do szkoły.
Jutro będą nowi w twojej szkole. Oprowadzisz ich.
- Dobrze i pa, bo mój kochany ducati 1198s czeka.
- Dobrze. Jedź.- powiedział i się rozłączył. Ja
szybko wsiadłam na motor i odjechałam. Steve (tak, znowu dałam imię maszynie)
został kupiony w zastępstwie zamiast nowego samochodu po imprezie przed przeprowadzką.
Pojechałam do domu i od razu poszłam do
mojej garderoby. Wybrałam z niej krótki gorset w panterkę oraz czarne,
postrzępione krótkie i odsłaniające dużo spodenki. Nie mogłam tak iść, znaczy
tylko w tym, bo dziadek mnie do nich nie wpuści. Nie lubi jak ktoś się ślini na
mój widok, a raz jak tak się ubrałam jeden z ochroniarzy nie zrobił polecenia
dziadka, bo gapił mi się na tyłek, dlatego założyłam jeszcze rajstopy
oczywiście czarne i prześwitującą koszulę tego samego koloru co rajstopy ze złotymi
ćwiekami na kołnierzu. Na nogi nałożyłam wiązane, czarne motocyklówki pokryte
ćwiekami o kolorze złota po bokach. Pasowały idealnie do mojego stroju. Szybko
poszłam jeszcze do łazienki i pokarbowałam włosy. Gdy to zrobiłam przejechałam
czerwoną szminką po ustach i uśmiechnęłam się do lusterka. Kath i Nadine
mówiły, że będą nowi i będą ciachami. Jako pierwsza ze szkoły będę miała z nimi
do czynienia. Może czas odstąpić Madi Kurta?
Wyszłam z domu z moją skórzaną torebką z frędzlami
i siadłam na motor. Chłopaki nadchodzę.
W dziesięć minut byłam u dziadka. Larry wpuścił
mnie do środka, a to co tam zobaczyłam zaskoczyło mnie, ale i zadowoliło.
Stanęłam jak wryta w drzwiach tak, że moi współpracownicy mnie nie widzieli.
Dziadek z nimi gadał.
- Oh. Chłopcu poznajcie
moją wnuczkę. To jest Rebecca. Będzie z wami pracować.- przedstawił mnie, a ja
weszłam do pomieszczenia kręcąc pupą. Obaj patrzeli na mnie jak
zahipnotyzowani. Zagryzłam wargę, a w oczach jednego zapłonęło pożądanie.
________________________________________
Następny rozdział dopiero po moim powrocie, na pewno nie wcześniej :) Bohaterów nowych dodam jutro :D
czy to Jus ? omg omg omg omg ! to on ?! ale by bylo zajebiscie *_*
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial. wenyyy :*